ALE - 20% - kod: biegambotakwyszło

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą szpital. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą szpital. Pokaż wszystkie posty

piątek, 21 marca 2014

Ostatnie problemy zdrowotne - czyżby astma?

Ostatnio coś często testuję służbę zdrowia. Dwa tygodnie temu wylądowałem w szpitalu Bródnowskim, teraz siedzę w Bielańskim i testuję nocny dyżur. Wszystko dlatego, że w przychodni nie było możliwości, aby przyjął mnie lekarz

Wszystko spowodowane jest ostatnim bieganiem, o ile można nazwać to bieganiem i problemami z oddychaniem. Cały czas czuję jakbym coś mi "siedziało" na płucac i nie pozwala mi na normalne oddychanie.

Do wiosennych startów coraz bliżej, niestety ostatni okres nie był łaskawy dla mojego zdrowia i przygotowania do biegów, więc życiówki trzeba będzie odłożyć na inny termin.

Teraz najważniejsze doprowadzić organizm do pełni zdrowia i ponownie czerpać radość z biegania.

Podczas rozmowy z lekarzem dowiedziałem się, że mogę mieć astmę, choć objawy na to nie wskazują. Dostałem receptę na inhalator, kupiłem syrop ziołowy na kaszel suchy oraz muszę zrobić badania w celu wykrycia u mnie astmy.

Czyli od poniedziałku próba zapisania się do lekarza rodzinnego (co podejrzewam nie będzie takie łatwe)

Tak czy siak, jutro rano zakładam buty i idę pobiegać, zobaczymy co mój organizm na to wszystko powie.

poniedziałek, 10 marca 2014

Szpital

Zaraz minie 24h odkąd wylądowałem na "erce" w Szpitalu Bródnowskim. A wszystko po przypadkowym "kopnięciu" prądem. Tak się kończą zabawy jak komuś brakuje pieszczot :)

Przez cały ten czas podłączony jestem to aparatury monitorującej pracę mojego serca. Podano mi dwie kroplówki, pobrano krew do badań, wielokrotnie mierzono ciśnienie i robiono ekg. Wszystko jest w normie, żadnych zaburzeń, więc decyzja lekarzy mogła być tylko jedna - WYCHODZĘ!!!

Muszę przyznać, że pobyt w szpitalu był miły, personel super, jedzenie bardzo smaczne. Najgorsze w tym wszystkim było to, że trzeba cały czas leżeć - a ja tego nie lubię. 24h spędzone w łóżku, tylko z kilkoma wycieczkami do toalety były dla mnie ciężkim wyzwaniem. 

Mimo wszystko mam nadzieję, że tu nie wrócę i Wy również będziecie się trzymać z dala od szpitali.