ALE - 20% - kod: biegambotakwyszło

niedziela, 16 marca 2014

Debiut w towerrunning

15 marca 2014 roku zadebiutowałem w dyscyplinie zwanej towerrunning. Był to Bieg na szczyt Rondo1 - 38 pięter, 836 schodów, 142m przewyższenia. 

Startowełem z nr 143, kilka numerów wcześniej biegł mój znajomy, przez kilka pięter miałem zamiar go gonić, ale o tym dalej. 

Na miejscu byłem jakieś pół godziny przed swoim startem. Odebrałem pakiet startowy, przebrałem się przysłuchując się strategiom innych startujących. Mój plan był prosty, biec spokojnie, najdłużej jak się da, a później szybko wchodzić. 

Na ok.15min przed startem zostawiłem rzeczy w depozycie, szybka toaleta, rozgrzewka i stajemy na starcie. 

Zawodnicy byli puszczani co 15 sekund. Przyszedł czas na mnie, wiedziałem, że nie mogę zacząć zbyt szybko żeby nie paść. 

Niestety, odczułem ostatni brak biegania, pobyt w szpitalu i ostatnio trzymające mnie osłabienie  i wbiegałem tylko do 8 piętra, wyprzedził mnie jeden zawodnik, ale jak się okazało, tylko na chwilę. Mianowicie gdy minął 10 piętro stanął i odpoczywał - widać jego celem była nagroda od Reeboka, który ufundował nagrody, bodajże dla 3 najszybszych osób na 10 piętrze. 

Dalsza część biegu przebiegła już szybko, nawet się nie zorientowałem gdy byłem już na 30 piętrze. 

Bardzo dziwne uczucie towarzyszy wybiegnięciu już na płaski odcinek przed metą, wielu osobom uginały się nogi. 

Na koniec, gdy już siedziałem na górze razem z kolegą udzieliłem jeszcze szybkiego wywiadu dla Superstacji :)

Powiem Wam, że dawno nie czułem takiego pieczenia w udach - ostatni raz we wrześniu podczas wędrówek górskich :)

Bieg ukończyłem z czasem 7m:05s zajmując 287 miejsce na 416 sklasyfikowanych osób. 

Czy miałem kryzys? Nie, ale powiem Wam, że gdy przestajesz wbiegać docierasz na górę już tylko głową, to jest walka z samym sobą, nie z schodami. 

Czy wystartuje w biegu za rok? Jeżeli nie zapomnę o zapisach i zdarzę to zrobić to jak najbardziej tak. 

Czy polecam start w tej imprezie? TAK!!! Gorąco polecam :)

sobota, 15 marca 2014

Kompresja

Po biegu na Bieg Na Szczyt Rondo 1 odwiedziłem nowo otwarty Sklep Biegacza na Powiślu. 


Przy okazji otrzymałem prezent - moje pierwsze CEP-y.


Trzeba będzie je przetestować. 


A Wy biegacie w skarpetach kompresyjnych?

środa, 12 marca 2014

"Co wkurza biegacza podczas zawodów"

Wracając z pracy przeczytałem bardzo fajny artykuł z Miesięcznika Bieganie, o tym co wkurza biegacza podczas zawodów.

Większość to prawda.

1. Ślimaki przy samej linii startu
- chyba w każdym biegu znajdą się ludzie przeceniający swoje umiejętności i stają w pierwszyc rzędach lub w źle wybranych strefach czasowych. Ostatnio na biegu na 10km, po przebiegnięciu 2km widziałem sporo osób już spacerujących. 

2. Kółka wzajemnej adoracji
- zdarzają się takie ekipy na trasie, biegną po kilka osób w rzędzie i torują drogę innym.

3. Nie widzę świata poza muzyką
- kiedyś biegałem słuchając muzyki ale na tyle cicho, aby słyszeć co dzieję się dookoła. Niektórzy jednak wpadają w trans, klapki na oczy i wręcz potrafią przeszkadzać na trasie.

4. Flejtuchy na trasie
- wyrzucanie śmieci gdzie popadnie świadczy o kulturze biegacza. Na trasach są zazwyczaj wyznaczone do tego miejsca i wypadałoby z nich korzystać. 

5. Wygłodniali najeźdźcy
- czy tak ciężko jest czasami pomyśleć i nie wpadać rozpędzony do stref z wodą i jedzeniem

6. Plucie i smarkanie
- niestety sam to robię, nie wygląda to przyjemnie, ale zwracam uwagę, aby nikogo nie opluć, ani obsmarkać. Niestety są tacy, których to nie obchodzi i walą gdzie i kiedy popadnie. 

7. Zawodnicy anonimowi
- nic mi do tego, o ile nie przeszkadzają mi na trasie. 

8. Beztroscy spacerowicze
- potrafią nieźle wkurzyć kiedy akurat gdy biegniesz oni muszą przejść na drugą stronę i nawet nie spojrzą czy ktoś biegnie. 

A Was co wkurza?

      fot. http://g5.forsal.pl/p/_wspolne/pliki/1405000/1405967-zlosc-wscieklosc-657-323.jpg

Cały artykuł w linku poniżej:
http://www.magazynbieganie.pl/co-nas-wkurza-podczas-zawodow-czesc-biegacze/