Ostatnio coś często testuję służbę zdrowia. Dwa tygodnie temu wylądowałem w szpitalu Bródnowskim, teraz siedzę w Bielańskim i testuję nocny dyżur. Wszystko dlatego, że w przychodni nie było możliwości, aby przyjął mnie lekarz
Wszystko spowodowane jest ostatnim bieganiem, o ile można nazwać to bieganiem i problemami z oddychaniem. Cały czas czuję jakbym coś mi "siedziało" na płucac i nie pozwala mi na normalne oddychanie.
Do wiosennych startów coraz bliżej, niestety ostatni okres nie był łaskawy dla mojego zdrowia i przygotowania do biegów, więc życiówki trzeba będzie odłożyć na inny termin.
Teraz najważniejsze doprowadzić organizm do pełni zdrowia i ponownie czerpać radość z biegania.
Podczas rozmowy z lekarzem dowiedziałem się, że mogę mieć astmę, choć objawy na to nie wskazują. Dostałem receptę na inhalator, kupiłem syrop ziołowy na kaszel suchy oraz muszę zrobić badania w celu wykrycia u mnie astmy.
Czyli od poniedziałku próba zapisania się do lekarza rodzinnego (co podejrzewam nie będzie takie łatwe)
Tak czy siak, jutro rano zakładam buty i idę pobiegać, zobaczymy co mój organizm na to wszystko powie.
ALE - 20% - kod: biegambotakwyszło
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą szpital. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą szpital. Pokaż wszystkie posty
piątek, 21 marca 2014
poniedziałek, 10 marca 2014
Szpital
Zaraz minie 24h odkąd wylądowałem na "erce" w Szpitalu Bródnowskim. A wszystko po przypadkowym "kopnięciu" prądem. Tak się kończą zabawy jak komuś brakuje pieszczot :)
Przez cały ten czas podłączony jestem to aparatury monitorującej pracę mojego serca. Podano mi dwie kroplówki, pobrano krew do badań, wielokrotnie mierzono ciśnienie i robiono ekg. Wszystko jest w normie, żadnych zaburzeń, więc decyzja lekarzy mogła być tylko jedna - WYCHODZĘ!!!
Muszę przyznać, że pobyt w szpitalu był miły, personel super, jedzenie bardzo smaczne. Najgorsze w tym wszystkim było to, że trzeba cały czas leżeć - a ja tego nie lubię. 24h spędzone w łóżku, tylko z kilkoma wycieczkami do toalety były dla mnie ciężkim wyzwaniem.
Mimo wszystko mam nadzieję, że tu nie wrócę i Wy również będziecie się trzymać z dala od szpitali.
Subskrybuj:
Posty (Atom)