Kiedy zaczynałem biegać, byłem przekonany, że sprzęt ma magiczną moc.
Buty miały mnie przyspieszyć, koszulka miała sprawić, że będę biegał lżej, a zegarek miał nagle podnieść moje tempo.
Efekt? Kupiłem sporo rzeczy, które były mi kompletnie niepotrzebne.
Poniżej lista moich najczęstszych zakupowych wpadek — z komentarzem, czego warto unikać.
1. Kupowanie butów „bo ładne”
To mój największy klasyk.
Wybrałem buty, które świetnie wyglądały… i kompletnie nie nadawały się do biegania.
Za mało amortyzacji, zbyt twarda podeszwa, zero komfortu.
Lekcja:
Wygląd jest na końcu listy. Na początku liczy się wygoda i amortyzacja.
2. Za mały (albo za duży) rozmiar butów
Wybrałem buty „na styk”, bo w sklepie wydawały się idealne.
Po 3 biegach — paznokcie w opłakanym stanie.
Lekcja:
Buty biegowe bierz o 0,5–1 rozmiar większe niż normalnie.
3. Kupowanie zbyt drogiego sprzętu na start
Zegarek za 1500 zł?
Bluza za 300 zł?
Legginsy z kosmicznego materiału?
A potem okazywało się, że biegam 2 razy w tygodniu i wcale nie używam połowy funkcji.
Lekcja:
Na start wystarczy prosty sprzęt.
Inwestuj dopiero wtedy, gdy wiesz, czego naprawdę potrzebujesz.
4. Ignorowanie skarpet biegowych
Myślałem, że skarpety to skarpety.
No nie.
Bawełniane po 5 km potrafią obetrzeć jak papier ścierny.
Lekcja:
Jedna para skarpet sportowych może uratować trening (i stopy).
5. Zbyt ciepłe ubrania
Wybiegałem jesienią w bluzie, kurtce i czapce… po 10 minutach byłem mokry jak po deszczu i marzyłem, żeby to skończyć.
Lekcja:
Biegaj ubrany tak, jakby było 10 stopni cieplej, niż jest naprawdę.
6. Kupowanie „gadżetów” zamiast podstaw
Na początku kupiłem:
-
pas do nawodnienia,
-
masażer,
-
rękawki,
-
kompresy,
-
opaskę z kieszonkami,
-
drugą opaskę z kieszonkami…
I żadnej z tych rzeczy nie używałem regularnie.
Lekcja:
Najpierw buty, koszulka, spodenki. Reszta później.
7. Wybór najtańszych butów „bo przecież dopiero zaczynam”
To druga skrajność.
Zbyt tanie buty bez odpowiedniej amortyzacji powodowały bóle kolan i piszczeli.
Lekcja:
Sprzęt tani — tak.
Ale ultra-budżetowe buty mogą kosztować Cię dużo więcej (kontuzją).
8. Kupowanie wszystkiego naraz
Chciałem mieć „kompletny zestaw”, więc od razu kupiłem wszystko, co wydawało mi się potrzebne.
Efekt? Pół szafy rzeczy, których w ogóle nie używałem.
Lekcja:
Kupuj stopniowo.
Nie wiesz jeszcze, co naprawdę Ci się przyda.
9. Kierowanie się marką zamiast wygodą
Myślałem, że jeśli coś jest droższe i ma znane logo — to musi być lepsze.
Niestety, to tak nie działa.
Lekcja:
Sprzęt ma być wygodny, nie prestiżowy.
10. Brak testowania sprzętu przed zakupem
Kiedyś kupowałem buty i ubrania online bez przymierzania.
Potem zwroty, wymiany, rozczarowania.
Lekcja:
Buty PRZYMIEŻAJ.
Ubrania najlepiej też — różne marki mają różne kroje.
Podsumowanie
Sprzęt biegowy potrafi wciągać — jest kolorowy, techniczny i wygląda profesjonalnie. Ale prawda jest taka, że na początku potrzebujesz bardzo niewiele. Im więcej biegasz, tym lepiej wiesz, co faktycznie zadziała na Twoim ciele, a co jest tylko modnym gadżetem.
Moje błędy były kosztowne, ale nauczyły mnie jednego:
najważniejsze w bieganiu nie jest to, co masz na sobie, tylko to, że wychodzisz i biegniesz.
Komentarze
Prześlij komentarz