ALE - 20% - kod: biegambotakwyszło

środa, 15 kwietnia 2015

37. PZU Maraton Warszawski

moi drodzy dołączyłem do akcji #BiegamDobrze, 27 września pobiegnę w 37. PZU Maratonie Warszawskim. Chcę, aby mój start był czymś więcej niż tylko wyścigiem. Możesz mi w tym pomóc. Wesprzyj cel charytatywny, na który biegnę i pomóż tym, którzy potrzebują naszej pomocy!

pomożecie?

szczegóły w linku poniżej:
https://rejestracja.maratonwarszawski.com/pl/charity/85

niedziela, 4 stycznia 2015

III Bieg Noworoczny

Taktyka na bieg - przede wszystkim dobiec :) miało być spokojnie tak 6min/km. Od dłuższego czasu nie biegałem więcej niż 6km (z różnych powodów, głównie zdrowotnych). Start, po około 200m patrzę na zegarek, który wskazywał tempo 5:45/km, pomyślałem - ok, biegniemy tak. Chwilę później było już 5:30/km (aż wstyd się przyznać ale dawno nie biegałem w takim tempie, głównie przez to, że mnie momentalnie zatykało). Tym razem wszystko było ok, nie czułem już przeziębienia, które dopadło mnie tuż przed świętami :) W głowie od razu pojawiła się myśl żeby spokojnie przyspieszać z każdym kolejnym kilometrem i sprawdzić co na to organizm :) drugi kilometr już w tempie 5:24, kolejne - 5:17, 5:12, 5:01, 4:57. Przyszedł 7 kilometr i powoli zaczynałem odczuwać już zmęczenie, głównie w nogach, dawno nie biegały tak szybko. Gdy spojrzałem na zegarek u zobaczyłem tętno to troszkę się zdziwiłem, dawno nie miałem tak dużego - 178ud/min :) olbrzymie :) na ostatnim podbiegu zegarek wskazał nawet 184 uderzenia :) ten kilometr pobiegłem w 4:51min/km. Na zbiegu troszkę zwolniłem, złapałem oddech i zaczynałem przyspieszać. Tempo ostatniego niepełnego kilometra to 4:44/km :)


Muszę się przyznać, że był jeden kryzys, już w samej końcówce, czułem całkowity brak energii w nogach, bałem się, że zaraz złożę się jak domek z kart w tym błotku. Na szczęście, to chyba zasługa głowy, przestałem o tym myśleć i biegłem dalej starając się utrzymać cały czas prędkość. Ostatnia prosta to już finish w tempie ok. 4min/km :)


Jak na pierwszy start w 2015 roku to jestem bardzo zadowolony, szczególnie jak patrzę na swoją ostatnią formę. Myślałem, że pobiegnę to w jakieś 45min, po drodze zatrzymam się kilka razy żeby odpocząć, a tymczasem w miarę normalnym tempem i bez zatrzymania.


Teraz tylko ciężka praca na treningach i będzie coraz lepiej.
Trzymajcie kciuki :)

ps. dzięki Radek za towarzystwo, pewnie gdybym biegł sam to nie byłoby tak kolorowo :)

niedziela, 9 listopada 2014

"Slow jogging"

Kilka dni temu przeczytałem książkę "Slow Jogging. Japoński sposób na bieganie, zdrowie i życie" autorstwa Hiroaki Tanaki i Magdaleny Jackowskiej - Wydawnictwo Galaktyka.
Powiem szczerze, że bardzo sceptycznie podchodzę do tego typu rzeczy, ale po przeczytaniu książki mam wielką ochotę spróbować tego wszystkiego o czym piszą autorzy. Książka ma 60 stron, więc przeczytanie jej nie zajmie wielu godzin, dlatego też bardzo polecam tą lekturę. Czasami warto się zwolnić i spojrzeć na to wszystko z innej perspektywy.
I tak właśnie dziś próbowałem pobiec przez chwilę w tempie "niko niko" na przebudzenie i wiem, że od czasu do czasu będę do tego wracał.
Niemniej jednak tą metodę biegania bardzo polecałbym wszystkim rozpoczynającym przygodę z bieganiem. Ma ono sprawiać przyjemność, a nie mamy od razu katować się treningami, które robią osoby biegające już dłuższy czas.

Gdybyście mieli dokładne pytania odnośnie slow joggingu to możecie w tej sprawie pisać Mateusz Jasiński - Bieganie stylem życia, który również współpracował przy tej książce