ALE - 20% - kod: biegambotakwyszło

czwartek, 4 czerwca 2015

48h do startu w Rzeźniczku

Ostatni tydzień przygotowań miałbyć prosty - spokojne, krótkie 10-15km biegi. Poniedziałek i wtorek takie były. Środę odpuściłem ze względu na stan organizmu, czyli jego lekkie odwodnienie, które staram się "zaleczyć". Dziś pewnie będzie krótki truch do lasku i z powrotem, wyjdzie jakieś 5-10km. Jutro rano wyjeżdżamy i pewnie jeszcze po podróży zrobimy kilka km, aby nogi sobie "odpoczęły" po tych kilku godzinach spędzonych w aucie.

Oczywiście już ładuję węgle, staram się odpowiednio nawodnić i zregenerować organizm tak, aby w sobotę rano był maksymalnie przygotowany na wysiłek jaki mnie czeka.

Jak pewnie wiecie jadę w Bieszczady z moim kolegą Tomkiem i biegniemy razem, choć jest to bieg indywidualny. Naszym celem jest przede wszystkim dobrze się bawić, a wszystko co uda się zrobić czasowo to będzie dodatek. Liczymy na dobrą pogodę i fajne widoki, którymi postaram się z Wami podzielić już w niedzielę. Choć pewnie nie zabraknie relacji prosto z trasy, zobaczymy.

Na koniec, gdybyście usłyszeli w sobotę w wiadomościach, że w Bieszczadach kogoś zaatakował niedźwiedź to mogę to być ja :)

wtorek, 2 czerwca 2015

Ostatnie treningi przed Rzeźniczkiem

Pozostało już tylko kilka dni do najbliższego wyzwania jakim jest start w Rzeźniczku. Nie będzie to łatwy bieg, 1000m przewyższenia na 25km.

Już w zeszłym tygodniu odpuściłem mocne treningi na rzecz spokojnego biegania w pierwszym zakresie. Zmniejszyłem także kilometraż tak, aby nogi trochę odpoczęły.

W zeszły wtorek w deszczu biegaliśmy ze Staszkiem jak chomiki w kółko po bieżni aż dobiliśmy 20km - było bardzo fajnie, taki test psychiczny, czy dam radę tak monotonnie biegać. Okazuje się, że daję radę.

W czwartek było trochę podbiegów w Lasku Bielańskim, ale tempo spokojne.

Wczoraj spokojne 12km, a dziś 10km ponownie w Lasku Bielańskim - moim ulubionym miejscu do biegania - poza Puszczą Kampinoską.

Coraz lepiej to wygląda, choćby pokazują to ostatnie dwa treningi - przy tym samym tętnie różnica tempa była aż 20 sekund na kilometr.

Po treningu oczywiście rolowanie i zimny prysznic na nogi - rewelacyjnie to działa, polecam.

Czwartkowe podbiegi, raz w jedną stronę, raz w drugą - wokół terenu kościoła na Dewajtis 
poniedziałkowe 12km (powyżej) i dzisiejszą dyszka (poniżej) 

poniedziałek, 1 czerwca 2015

Badania - serce

Ostatnio podczas Accreo Ekiden poczułem się słabo, oczywiście podczas wizyty u lekarza rodzinnego o wszystkim opowiedziałem i dostałem skierowanie m.in. do kardiologa przebadać serducho (lekarz stwierdził, że zaczniemy od tego).

Mając na uwadze start w Rzeźniczku wolałem przebadać się przed biegiem, aby móc spokojnie pobiec (a gdyby było coś nie tak to spokojnie odpuścić). 

Na szczęście od dwóch lat, kiedy to miałem ostatnie echo, nic się nie zmieniło. Lewa komora większa, ale mieści się w normach dla sportowców.

Jeszcze raz dziękuję Ci Aniu za badanie i odpowiedzi na moje pewnie "głupie" pytania typu - co to jest? :)

Ale nie tylko Rzeźniczek miał na to wpływ, ostatnio brałem udział w biegu na 10km w Szczecinku gdzie zmarł 37 latek, dosłownie 100m przed metą i na,moich oczach. Nie chciałbym tak skończyć, nie chciałbym, aby komukolwiek przydarzyło się coś takiego, dlatego PAMIĘTAJCIE, ABY SIĘ REGULARNIE BADAĆ!!!

Poniżej możecie przyjrzeć się jak wygląda moje serducho.