ALE - 20% - kod: biegambotakwyszło

niedziela, 30 kwietnia 2017

Ostatni mocny trening przed Biegiem Konstytucji 3 Maja

W sobotę rano wykonałem ostatni mocny trening przed Biegiem Konstytucji 3 Maja (5km). Co to było?

Easy 4km + spr + 4x1km po 3'50''-3'55'' rest 2'30'' + 500m w 1:45-1:50 + 2km Tr

No i jak mi poszło?

Pierwszy odcinek w 3:47.1, drugi w 3:47.2, kolejny w 3:47.0 i ostatni z mocniejszą końcówką w 3:45.8. Jak widać tempo udało mi się trzymać bardzo dobrze, niewielkie różnice, bo poza tym mocniejszym odcinkiem różnica wynosiła jedynie 0,2s :) jak zawsze na Polonezie wiało, mniej więcej na każde 400m jakieś 150-200m było pod wiatr, co z każdym kolejnym powtórzenie dawało się odczuć w nogach, ale nikt nie mówił, że będzie łatwo :)


Na koniec została mi ta 500, którą pobiegłem zgodnie z założeniami  w 1:48.5


Nie pamiętam kiedy ostatnio tak luźno i szybko biegałem kilometrówki, były co prawda tylko 4 ale praktycznie nie zmęczył mnie ten trening. Już po 30-40min mógłbym swobodnie wyjść pobiegać i traktować to wyjście jako pierwszy trening.


Mimo udanego treningu nie czuję się dobrze przygotowany do środowego biegu, za dużo straciłem w pierwszej części przygotowań do sezonu i teraz tak naprawdę nadrabiam zaległości i szykuję się na start w czerwcowym półmaratonie (i ciągle modlę się, żeby nie zabiło mnie słońce).

Do zobaczenia w środę na starcie :)

poniedziałek, 12 grudnia 2016

Dawno mnie tu nie było

Nie pamiętam kiedy ostatni raz tutaj zaglądałem, więc czas wrócić i zacząć w końcu coś pisać, bo myśli w głowie trochę siedzi, niektóre chyba nie nadają się do publikacji :)

A więc krótko, zwięźle i na temat :)

W najbliższym czasie na pewno napiszę podsumowanie tego roku oraz oczywiście plany na kolejne 12 miesięcy. Są jeszcze inne projekty, ale o nich w swoim czasie. Śledźcie uważnie, a na pewno nic Was nie ominie.

Pozdro :)

sobota, 23 lipca 2016

Bieganie - to mój terapeuta

Ostatnie dwa dni nie były dla mnie łatwe, to nie był urlop jaki chciałbym spędzić :( i nie chodzi o to, że było mi źle i coś mi dokuczało, wręcz przeciwnie było bardzo miło, rodzinnie, niestety tylko okoliczności tego spotkania nie należały do najmilszych :( śmierć kogoś bliskiego uświadamia nam jakie to nasze życie może być kruche, jednego dnia jesteśmy weseli, zdrowi, cieszymy się życiem, robimy to co kochamy, aż tu nagle przychodzi taki dzień kiedy nie jesteśmy w stanie nawet podnieść się z łóżka, nie mamy na nic siły, ledwo chodzimy, aż w końcu umieramy w oczach.

Bieganie przez mój pobyt w Szczecinku bardzo mi pomagało, to był czas tylko dla mnie, czas na wspomnienia, czas który spędziłem z wujkiem.

Zawsze, gdy będę wracał na tą ścieżkę wokół jeziora lub podczas Memoriału Winanda Osińskiego będę jeszcze bardziej myślał o nim.