ALE - 20% - kod: biegambotakwyszło

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą running. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą running. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 1 czerwca 2015

Badania - serce

Ostatnio podczas Accreo Ekiden poczułem się słabo, oczywiście podczas wizyty u lekarza rodzinnego o wszystkim opowiedziałem i dostałem skierowanie m.in. do kardiologa przebadać serducho (lekarz stwierdził, że zaczniemy od tego).

Mając na uwadze start w Rzeźniczku wolałem przebadać się przed biegiem, aby móc spokojnie pobiec (a gdyby było coś nie tak to spokojnie odpuścić). 

Na szczęście od dwóch lat, kiedy to miałem ostatnie echo, nic się nie zmieniło. Lewa komora większa, ale mieści się w normach dla sportowców.

Jeszcze raz dziękuję Ci Aniu za badanie i odpowiedzi na moje pewnie "głupie" pytania typu - co to jest? :)

Ale nie tylko Rzeźniczek miał na to wpływ, ostatnio brałem udział w biegu na 10km w Szczecinku gdzie zmarł 37 latek, dosłownie 100m przed metą i na,moich oczach. Nie chciałbym tak skończyć, nie chciałbym, aby komukolwiek przydarzyło się coś takiego, dlatego PAMIĘTAJCIE, ABY SIĘ REGULARNIE BADAĆ!!!

Poniżej możecie przyjrzeć się jak wygląda moje serducho.

sobota, 23 maja 2015

Endomondo - zmiany, ale czy na lepsze?

Ostatnio wchodzę na serwis Endomondo i ku mojemu zdziwieniu ekran aktywności zmienił się.

Na początek zastanawiałem się o co kaman, szybko doszedłem co i jak, ale powiem szczerze, wolałem starą wersję, a Wy?

3. PKO Białystok Półmaraton - krótki opis

Wcześniej opublikowałem filmik z 3. PKO Białystok Półmaratonu, a teraz przyszedł czas na krótki komentarz.

Wyjechaliśmy z Warszawy o 4 rano, oczywiście po drodze odwiedziny w McDonaldzie na kawę 😉 do Białegostoku dojechaliśmy jakoś po 8, od razu po pakiety i poszliśmy na krótki spacer w poszukiwaniu kolejnej kawy :)

W drodze doszyliśmy do wniosku, że biegacze to jednak nienormalni ludzie, żeby wstawać w niedzielę o 4, przejechać 200km w jedną stronę, żeby sobie pobiegać :)

Założenie na bieg - biegniemy spokojnie, bez spinki, podziwiamy uroki Białegostoku :) szybko Tomek, Staszek i Krzysiek przyspieszyli i oderwali się ode mnie i Ani, z którą biegłem cała trasę.

No właśnie, odnośnie trasy, nie będę ukrywał, że podbiegi trochę wchodziły w nogi - ostatni miał jakieś 2-3km :) co możecie zobaczyć poniżej na profilu trasy.

Cały czas starałem się biec w pierwszym zakresie, spokojnie, przybijałem piątki z kibicami na trasie, nagrywałem bieg kamerką - cieszyliśmy się biegiem :)

Bodajże na ul. Hetmańskiej "spotkaliśmy" głośnych kibiców z Zakładu Karnego w Białymstoku - prawie we wszystkich oknach widać było ludzi, którzy bili brawo  i dopingowali :) brawo Panowie :)

Bieg zakończyłem z czasem 2:07 z groszami :) oczywiście po biegu posiłek regeneracyjny i lemoniadka :) a następnie podróż powrotna :)


V Bieg Wisły

Dzisiejszy Bieg Wisły miałem biec w I zakresie, taki był plan 😉 ale jak niektórzy wiedzą rzadko się ich trzymam 😉 no i wyszedł drugi zakres :) a wszystko przez rozgrzewkę jaką zrobiliśmy z Tomkiem, czyli 4,5km (trasa: ZOO - start - ZOO - start) :) biegło nam się lekko, więc już nie chciało nam się tego zmieniać :) trasa bardzo fajna, super widoki na Stare Miasto, specjalnie zbudowana kładka na Wiśle przy Porcie Praskim, bardzo ładny medal (to specjalnie dla osoby, która twierdzi, że je lubię - ciekawe czy to przeczyta) 😜 po biegu jeszcze 2km w bardzo spokojnym tempie (tutaj już się pilnowaliśmy) - łącznie prawie 17km :)

czwartek, 21 maja 2015

Rzeźniczek - 6 czerwca 2015

decyzja podjęta - startuję w Rzeźniczku

6 czerwca o 7:45 razem z Tomkiem zadebiutujemy w tej imprezie :) na pewno będzie życiówka oraz nowe doświadczenie :) wiecie czego się najbardziej boimy? nie tego, że będzie ciężko, nie tego, że będziemy cierpieć, nie tego, że nie wiemy jak to będzie - boimy się, że nam się spodoba :D

trzymajcie kciuki :D

niedziela, 21 września 2014

32. Maraton Wrocławski (14/09/2014)

Jeżeli chodzi o mój Maraton Wrocławski to ze względu na wynik nie mogę uznać go za udany, ale gdyby spojrzeć na zabawę to już tak. A było to tak: pierwszych 13 kilometrów biegłem spokojnie, średnie tempo poniżej 5:20/km, tętno - drugi zakres, przy niewielkich podbiegach trochę wzrastało, ale zaraz wracało do normy. Na 14 kilometrze problemy żołądkowe, wymiotowałem dwa razy, zszedłem z trasy, by po paru minutach z powrotem na nią wrócić - uznałem, że tak szybciej dotrę do depozytu, w którym zostawiłem rzeczy. Kryzysów na trasie miałem sporo, spowodował to wcześniej wspomniane problemy żołądkowe, osłabienie oraz upał, który dawał się we znaki wielu biegaczom. Na każdym punkcie oblewałem się wodą z misek (wielkie dzięki dla Organizatora za taki pomysł). Kryzys trwał u mnie dopóki w okolicach 30km nie spotkałem na trasie swojego znajomego Łukasza z fundacji Spartanie Dzieciom (Jestes diamentem) i razem rozmawiając spokojnie biegliśmy dalej. Czas mijał szybciej, kilometry leciały. W pewnym momencie, tuż przed rynkiem, widząc knajpkę z ogródkiem stwierdziłem: "gdybym miał ze sobą jakąś kasę to usiadłbym sobie na chwilę na kawę", a on na to: "ja mam 20zł, jak coś to dawaj". Przebiegliśmy jeszcze kawałek i tuż przy runku usiedliśmy na jedno małe, zimne piwo. Ludzie przyglądający się nam patrzyli się dziwnie lub uśmiechali się, tak samo jak przebiegający obok nas inni uczestnicy maratonu. Jak to skomentował Łukasz: "zapłaciliśmy za 6h biegu, więc chcemy je wykorzystać". Ostatni łyk i w dalszą drogę. Wbiegając na Ostrów Tumski, zauważyłem znajomą już mi lodziarnie - Polish Lody - lody naturalne - wspomniałem, że to chyba najlepsze lody we Wrocławiu, o czym może świadczy długa kolejka, która jest tam chyba przez cały czas. Na szczęście ludzie w kolejce nas przepuścili, wzięliśmy po jednym i biegniemy dalej. Mijają kolejne kilometry, po drodze jeszcze robimy szybkie nagranie do Ice Bucket Challenge. Później już tylko spokojny bieg i na ostatnich metrach ostry finish. Wbiegłem na metę z czasem 4:35:35 - tyłka nie urywa, ale mając w głowie start za miesiąc w Poznaniu, nie chciałem szaleć i męczyć organizm w takich warunkach.
Na koniec jeszcze dodam, że biegłem przeziębiony (wstałem z zapchanym nosem i bólem gardła - cały czas jestem na lekach), z zapaleniem rozcięgna podeszwowego w prawej stopie i lekko naciągniętym achilesem w lewej nodze - to pokazuje, że można, trzeba tylko chcieć - biega się głową

ps. wiem, że dziwnie to wygląda, ale mam nadzieję, że zrozumiecie - zmęczenie, upał, mieliśmy już tak naprawdę wyjeb... na wszystko i aby ulżyć sobie w cierpieniu zaczęliśmy się wygłupiać, to piwo naprawdę postawiło mnie na nogi, praktycznie od razu przeszło wszystko

ps2. super mina na ostatnim zdjęciu

sobota, 6 września 2014

BMW Półmaraton Praski (31/08/2014) - podsumowanie

Minął już prawie tydzień od BMW Półmaratonu Praskiego, biegu, który był chyba najgorszy w moim wykonaniu. Zacznijmy od początku. BMW Półmaraton Praski miałbym ostatnim sprawdzianem przed Maratonem Wrocławskim, który jest już 14/09. Ze względu na bardzo płaski profil trasy ostrzyłem sobie zęby na fajną życiówkę. Plan był prosty, pierwszą połówkę biegnę mocno, ale nie na maksa, jeżeli będzie możliwość to druga połówka to już ogień.

Rozgrzewka
Trochę truchtu, oczywiście rozciąganie, trochę sprawności, przeplatanka, krok dostawny, przebieżki. Czułem się bardzo dobrze, nic mnie nie bolało - jeszcze nigdy tak dobrze nie czułem się przed biegiem. Na 2-3 min przed startem znalazłem się w swojej strefie startowej. Jak co bieg spotykam tych samych znajomych, tym razem było podobnie. Wymieniliśmy kilka zdań no i start.

Bieg
Strzał i ruszyli. Pierwszy kilometr pobiegłem w tempie 4:40/km (jeszcze 9 miesięcy temu nie zrobiłoby to na mnie żadnego wrażenia, tym razem był to już mocny bieg). Przyszedł drugi kilometr i się zaczęło - kolka! Próbowałem trochę zwolnić, może przejdzie. Od tego czasu miałem rwane tempo, raz zwalniałem - przechodziła, raz przyspieszałem - wracała i tak do 13km. Cały czas utrzymywałem tempo poniżej 5min/km. Od 13km oprócz kolki, z którą nie miałem już siły walczyć i wiedziałem, że nie po ścigam się tego dnia zwolniłem. Warunki atmosferyczne - duża wilgotność i słońce dołożyły jeszcze swoją cegiełkę i opadłem z sił (nie lubię biegać gdy jest ciepło, im chłodniej tym lepiej dla mnie). Po drodze spotkałem znajomego, który podobnie jak ja odpuścił sobie już ściganie tego dnia i chciał tylko spokojnie dobiec. Biegliśmy i rozmawialiśmy, kilometry mijały. Ustaliliśmy, że na finishu trochę się po ścigamy. Jakieś 600-700m przed metą znajomy stwierdził, że jeżeli mam siłę to żebym biegł, czułem się dobrze, więc wystrzeliłem, z tempa ok. 5:40/km przyspieszyłem do 3:40/km, udało mi się minąć jeszcze sporo osób. Doping jaki był w końcówce niósł mnie do samej linii mety. Minąłem ją z czasem 1h:48m:02s - niby życiówka podczas zawodów jest (to był mój trzeci półmaraton), ale na treningach biegałem szybciej i zdecydowanie więcej oczekiwałem po sobie i po tak szybkiej trasie.

Podsumowanie
Mimo, że nie przebiegłem całego dystansu w tempie w jakim bym chciał to zrobić, to i tak mogę uznać go za dobry trening. Dystans zaliczony, bardzo szybko doszedłem do pełni sił i tak naprawdę po kilku minutach mógłbym biec drugą połówkę.

Na koniec kilka zdjęć z biegu (by FotoMaraton.pl)

piątek, 29 sierpnia 2014

Narodowy Spis Biegaczy

Portal PolskaBiega.pl prowadzi Narodowy Spis Biegaczy (NSB). Jest to największe i najpełniejsze badanie grupy jaką są polscy biegacze. Chcemy pokazać jak wiele osób w Polsce biega i dowiedzieć się o nas czegoś więcej. Dzięki NSB stworzymy raport dotyczący naszej biegowej grupy społecznej.
Do tej pory spisało się ponad 51 300 osób. Ta liczba wciąż rośnie. 

Wciąż jednak o biegaczach wiadomo niewiele. Ile kilometrów przebiegamy w miesiącu? Ile par butów mamy? Biegamy w grupie czy wolimy samotne treningi? Narodowy Spis Biegaczy ma odpowiedzieć między innymi na powyższe pytania. Pragniemy zachęcić wszystkich biegających w naszym kraju, aby przyłączyli się do Narodowego Spisu Biegaczy. Maratończycy, sprinterzy, truchtacze - wszyscy. Każdy biegacz się liczy!

Dołącz do nas i Ty! Wystarczy, że poprzez stronę internetową ( http://spisbiegaczy.pl/spis2014/0,0.html ) wypełnisz krótką anonimową ankietę. Każdy spisany biegacz otrzymuje swój numer Narodowego Spisu Biegaczy. Nie podaję się danych osobowych. Podanie adresu mailowego jest dobrowolne. Jeśli go zostawisz, będziesz jedną z pierwszych osób, która na początku listopada otrzyma raport Narodowego Spisu Biegaczy.

Spis kończy się 30 września. 

piątek, 22 sierpnia 2014

ALE - Active Life Energy

Zastanawiam się nad zakupem żeli na jesienne maratony i rozważam ostatnio popularne produkty ALE - Active Life Energy (www.alenergy.eu), korzystacie może z nich? możecie coś więcej napisać na ich temat, będę bardzo wdzięczny

Gdyby ktoś stosował również inne produkty ALE i chciałby się podzielić informacjami na ich temat to również chętnie poczytam

Mogą znaleźć się tacy, którzy napiszą mi, że to ryzyko stosowania żeli, których wcześniej się nie sprawdziło i poniekąd się z nimi zgodzę, nie powinno się tego robić, ale znam swój organizm na tyle dobrze i wiem, że w moim przypadku nie będzie żadnych problemów.

sobota, 16 sierpnia 2014

Asics - tak powstają buty do biegania

Adam Kszczot - Złoty medal podczas Mistrzostw Europy w bieg na 800m Zuri...

Wczorajszy finał na 800m mężczyzn podczas Mistrzostw Europy Zurich2014

Złoto dla Adama Kszczota, srebro dla Artura Kuciapskiego, Marcin Lewandowski zajął 5 miejsce - BRAWO PANOWIE!!!




1 762 Adam KSZCZOT 1:44.15 SB +

2 765 Artur KUCIAPSKI 1:44.89 PB +

3 627 Mark ENGLISH 1:45.03 =SB +

4 396 Andreas BUBE 1:45.21 SB +

5 766 Marcin LEWANDOWSKI 1:45.78 +

6 339 Amel TUKA 1:46.12 NR +

7 880 Jozef REPCÍK 1:46.29 SB +

8 481 Pierre-Ambroise BOSSE 1:46.55

niedziela, 27 lipca 2014

XXIV Bieg Powstania Warszawskiego (26/07/2014)


Każdy z rejestrujących się na bieg mogło wybrać sobie dystans z jakim chce się zmierzyć - 5 czy 10 kilometrów.
Wybrałem 10km, wiedząc, że jeżeli nie będę biegł na maksa to to 10km pozwoli mi na zrobienie dość mocnego treningu. I tak właśnie wczoraj było. Po poranny biegu po schodach (I Bieg Zdobycia PAST-y) postanowiłem zrobić sobie trening i pobiec te 10km w drugim zakresie. Wyszło trochę szybciej niż zakładałem.

Uzyskałem czas 48m:52s, pozwoliło mi to zająć 1443 miejsce (na 5647 osób, które ukończyły bieg). Średnie tempo na kilometr to 4m:53s.

Bieg tak jak rok temu był rozgrywany w gorącej atmosferze, około 30 stopni Celcjusza, co prawda wydaję się, że w 2013 było zdecydowanie gorzej, czyt. cieplej. Mój organizm nie lubi biegania w wysokich temperaturach, a także w godzinach wieczornych. Zdecydowanie lepiej czuję się biegając rano. Cały bieg walczyłem również z kolką, ale nie był to na tyle silny ból, żeby mógł przeszkodzić mi w biegu.

Sama atmosfera biegu była wspaniała, historia o której nie możemy i nie powinniśmy zapominać. Podczas śpiewania hymnu pojawiła mi się gęsia skórka, to było coś niesamowitego. Niesamowici byli również na niektórych odcinkach kibice, którzy głośno dopingowali wszystkich.

Ale nie wszystko było takie piękne. Teraz czas na minusy, których także było sporo, niektóre organizacyjne, jak choćby strefa po ukończeniu biegu, wszystko zbyt wąskie - tutaj organizatorzy chyba powinni pomyśleć, aby pod stadion Polonii nie wpuszczać kibiców, niestety wchodzili oni wszędzie i wydostanie się ze strefy po biegu trwało kilka, a czasami kilkanaście minut - to nie powinno tak wyglądać. Co by było, gdyby była potrzeba udzielenia pomocy medycznej w tej strefie - dojazd karetki byłby zdecydowanie zbyt długi. Co pokazała sytuacja z wyjeżdżającą karetką spod stadionu i ludźmi, którzy nawet nie chcieli się przesunąć i przepuścić karetki. Wiem, nie jest to do końca wina organizatorów, ale zawsze trzeba przewidywać takie sytuacje. Ludzie to ludzie, każdy jest inny, jeden pomoże, przepuści, zejdzie z drogi, a inny będzie stał i nie ruszy się nawet o centymetr.

Druga sprawa dotyczy już samego biegu i jego uczestników. Co bieg wraca sprawa "kodeksu kulturalnego biegacza" - było już sporo tekstów na ten temat, ale ciągle za mało - pisałem już kiedyś o tym w tekście "Co wkurza biegacza podczas zawodów".

Wczoraj miałem okazję spotkać wiele z tych i innych sytuacji, jak choćby: już po niecałym kilometrze mijałem spacerujących zawodników, a startowałem z trzeciej strefy (45m-49m:59s) - czy tak ciężko jest ustawić się w odpowiedniej strefie? Chyba nie. To dlaczego tego nie robicie?

Następna sprawa, mijanie ludzi - niepisana zasada mówi, że "lewa wolna" - biegniesz wolno, spokojnie, biegnij proszę po prawej stronie i daj szybszym od siebie pobiec ich własnym tempem. Teraz rzecz do wymijających - wymijaj z głową! - nie wpadaj między zawodników potrącając ich, nie wbiegaj pod nogi, patrz jak biegniesz i staraj się zadbać o bezpieczeństwo swoje i innych uczestników zawodów, nie jesteś sam na trasie, zapamiętaj to!

Sam bym się przekonał na własnej skórze, jak jakiś bałwan, bo inaczej tego nie można nazwać, przeskakując nad kałużą przed podbiegiem na Sanguszki zamiast skakać do przodu, skoczył w bok, dosłownie mi pod nogi, na szczęście udało mi się zwolnić i odbić w bok, ale mogło się to skończyć inaczej.

Bieg na 5km
Zwyciężył KOZŁOWSKI Artur z czasem 14m:27s
Wsród Pań najlepsza była CHREŚCIONKO Ewa z czasem 17m:14s
Bieg ukończyło 2706 osób.

Bieg na 10km
Zwyciężył KACZMAREK Michał z czasem 31m:22s
Wśród Pań najlepsza była OCHAL Olga z czasem 35m:12s
Bieg ukończyło 5647 osób.

Łącznie w oba biegi ukończyło ponad 8 tysięcy osób.

Takie medale otrzymali wszyscy uczestnicy biegu:


Trasa biegu:


I Bieg Zdobycia PAST-y (26/07/2014)


Sobota rozpoczęła się od udziału w I Biegu Zdobycia PAST-y.
Zawody polegały na wbiegnięciu na 9 piętro budynku PAST-y przy ul. Zielnej 39 w Warszawie. Wysokość pięter i schodów była różna, więc na pewno nie pomagało to w biegu. Zawodnicy byli puszczani pojedynczo, co 15 sekund.

Wiedząc, że czeka mnie jeszcze wieczorem bieg na 10km i ostatniej kontuzji, nie chciałem biec na maksa. Od piątego piętra powoli brakowało już sił. Mój wzrost (198cm) i waga (ok.105kg) nie pomagały. Ale co tam, trzeba było zacisnąć zęby i dobiec do mety.

Impreza uważam za bardzo ciekawą, coś innego, mnóstwo fajnych osób, sporo znajomych twarzy z biegów ulicznych. Próbowałem już towerrunningu wbiegając na 38 piętro w biurowcu Rondo 1, ale to zupełnie inne wysiłki, tam trzeba było umiejętnie rozłożyć siły, tutaj nie było o tym mowy, aby osiągnąć dobry wynik trzeba było iść na całość od początku.

Zwycięzca ukończył bieg w czasie 34 sekund.
Mi zajęło to ponad dwa razy dłużej, dokładnie 1m:19s, co dało mi 366 miejsce.
Łącznie wystartowało 440 osób.

Jeżeli impreza odbędzie się za rok, to jestem tam na 100%.
Poniżej nagranie całej trasy jednego z uczestników biegu.



A tak wygląda medal:

oraz jeszcze jeden prezent:

wtorek, 22 lipca 2014

6 tydzień przygotowań (14-20 lipca 2014)

To już półtora miesiąca przygotowań :) jest coraz lepiej :)


Poniedziałek 14 lipca
Wolne.


Wtorek 15 czerwca
Tydzień treningów rozpoczynam od spokojnego 8km biegu.
śr. tempo - 5:37/km


Środa 16 lipca
Treshold 4km+3km+2km+1km - szybkie odcinki biegane równo w tempie 4:40km - kiedyś biegałbym to w tempie ok. 4:10km, ale forma powoli wraca, z każdym kolejnym takim treningiem czuję się mocniejszy.
śr. tempo - 5:21/km

Czwartek 17 lipca
Po mocniejszym treningu spokojne 12 km.
śr. tempo - 5:46/km


Piątek 18 lipca
Wolne.

Sobota 19 lipca
Sobota = spokojny bieg i przebieżki :)
śr. tempo - 5:42/km


Niedziela 20 lipca
Niedziela tym razem to drugi zakres 3x6km, niestety organizm nie pozwolił na dokończenie treningu. Udało się przebiec pełne 2 sześciokilometrowe odcinki i połowę trzeciego, później posłuchałem swojego organizmu i zakończyłem trening. Gdy trochę odetchnąłem i rozpadało się postanowiłem się jeszcze przebiec te 2 km do domu :)
śr. tempo - 5:14/km
śr. tempo - 5:32/km


Podsumowanie
W tym tygodniu biegało mi się już zdecydowanie szybciej, co pokazuje średnia z całego tygodnia - średnio 7 sekund szybciej na kilometr niż w poprzednim tygodniu przy 3km więcej. Z każdym kolejnym tygodniem widzę poprawę. Bywają takie dni, że mógłbym wystartować w maratonie i zrobić życiówkę (przynajmniej tak się czuję), a bywają takie dni, że nie mam ochoty biegać, ale gdy już wyjdę i zrobię kilka kroków to nie mogę przestać :)
śr. tempo - 5:29/km

5 tydzień przygotowań (7-13 lipca 2014)

Dni i tygodnie mijają tak szybko, to już piąty tydzień przygotowań :)


Poniedziałek 7 lipca
Wolne.


Wtorek 8 lipca
Drugi zakres 2x5km. Wyszło bardzo fajnie, choć czuję jeszcze spore możliwości.
śr. tempo - 5:21/km


Środa 9 lipca
Po szybszym treningu spokojne 8km.
śr. tempo 5:41/km

Czwartek 10 lipca

Tak to już dość często bywa, że czwartek to spokojny bieg zakończony podbiegami i tak właśnie było w ten - 10km z 8 podbiegami
śr. tempo - 5:47/km


Piątek 11 lipca
Wolne.

Sobota 12 lipca
Sobota to także raczej spokojne biegi połączone z przebieżkami. Zaliczone 10,8km łącznie z 6 przebieżkami. Czułem się bardzo dobrze po dniu przerwy.
śr. tempo - 5:53/km


Niedziela 13 lipca
Mecz o 3 miejsce podczas mundialu w Brazylii wyszedł mi bokiem, sobotnią pizzę czułem przez całą niedzielę, więc trening zakończyłem 1km przed końcem. Zaplanowane miałem 22km BNP - 13+6+3 - bardzo lubię takie treningi, a mój organizm bardzo szybko się do nich przyzwyczaja i bardzo dobrze je znosi.
śr. tempo - 5:31/km


Podsumowanie
Po tygodniu odpoczynku przyszedł czas na pierwszy cięższy tydzień, biegało mi się bardzo dobrze i czuję się świetnie. Następne tygodnie mogą być tylko lepsze.
śr. tempo - 5:36/km