ALE - 20% - kod: biegambotakwyszło

niedziela, 4 października 2015

Biegnij Warszawo - moja opinia na temat tego biegu

Dziś odbyła się kolejna edycja biegu Biegnij Warszawo, w której wystartowało, a może raczej ukończyło 8620 osób. Fala pomarańczowych koszulek wylała się na ulice Warszawy i wyglądało to naprawdę bardzo fajnie. Bardzo dobrze, że ludzie zaczynają się ruszać i spędzać coraz więcej czasu aktywnie, a nie siedząc przed telewizorami.

Żeby nie było tak kolorowo to powiem Wam, że osobiście nie lubię tego biegu. Pewnie zastanawiacie się czy w ogóle w nim startowałem. Tak, biegłem w nim 2 razy, raz jako pacemaker dla znajomej (w 2013 roku), drugim razem to był ostatni szybszy bieg przed maratonem w Poznaniu (w 2014 roku).

Pierwszy start to sporo wylewania jadu przez innych biegaczy na mnie i moją znajomą za spowalnianie - bardzo dobrze rozumiem ich i pewnie też miałbym pretensje, ale można inaczej zwrócić uwagę niż wyzywając od różnych tam. Tutaj przyznam się do czegoś z czego nie jestem dumny - startowaliśmy wtedy ze strefy VIP, jako osoby biegnące ze strony sponsorów/partnerów biegu - nigdy więcej się tam nie pojawię, to nie moja bajka i nie moje miejsce - zawsze wolę stanąć w wolniejszej strefie niż w swojej.

Drugi to już inna bajka, chciałem sobie pobiec drugi zakres, a końcówkę mocniej. Niestety tylu niedzielnych biegaczy nigdy nie miałem na trasie, ale jeżeli już przeklinałem to sobie pod nosem.

Tylu niedzielnych biegaczy nie mijałem na żadnym innym biegu. Ustawienie się w swoich strefach czasowych nie obowiązuje według większości uczestników - mają po prostu na to wyjebane (może to za mocne słowo, ale takie jest moje zdanie). A skąd to się bierze - choćby z takich wpisów jak po biegu Powstania Warszawskiego wrzuciła jedna z blogerek na Instagramie. W tym temacie jest wiele do zrobienia, trzeba edukować osoby biegające - organizatorzy powinni także do tego się przyłączyć (ale to temat rzeka). W dniu dzisiejszym gdy usłyszałem jak to kultura w polskich biegach bardzo się poprawiła i jak to wszyscy ustawiają się w swoich strefach czasowych to aż wybuchłem śmiechem - sorry, ale nie w Polsce - może jest lepiej, ale dalej tragedia.

Ale formuła tego biegu wydaję mi się właśnie taka, że tutaj nie chodzi o wynik, nie o jakość, chodzi o ilość biegaczy, czyli po prostu frekwencję i sprzedaż pakietów startowych. Aż sam się dziwię, że wpisowe na poziomie 89zł (tak, 89zł) przyciąga tak dużą grupę ludzi. Za te 89zł można choćby wystartować w maratonie lub w dwóch biegach na 10km. Gdy wracaliśmy z Tomkiem ze Szczecina i rozmawialiśmy z Wojtkiem w Warsie na temat biegów i akurat poruszyliśmy temat Biegnij Warszawo do rozmowy włączył się siedzący z nami chłopak zadając pytanie - co trzeba byłoby zmienić, aby bieg był lepszy? - odpowiedzieliśmy - nic, ten bieg ma taki być, taka jego formuła.

Co było dla mnie jeszcze zaskakujące w dniu dzisiejszym - wystartowały trzy strefy, a niektórzy uczestnicy jeszcze szli w stronę startu i to nawet się nie spieszyli, jeszcze zdjęcia, ostatnie sms-y lub wpisy na portalach społecznościowych, nawet organizatorzy poganiali ich, aby szybciej przekroczyli linię startu, ale to na nic.

Podsumowując - Biegnij Warszawo to moim zdaniem bieg z zabawą, plotkami i zdjęciami w trakcie biegu. Jest to typowy bieg dla grup znajomych, które biegną całą szerokością trasy - niestety, ale takie jest moje zdanie. I właśnie dlatego raczej szybko w nim nie wystartuję, to nie moja bajka - zdecydowanie wolę wyjść na osiedle i sobie pobiegać. 

Ale jest jeden plus i wspomniałem o nim na początku - bieg przyciąga sporo nowych biegaczy, ludzi, którzy zamiast siedzieć w domu wychodzą się poruszać i za to brawa dla organizatorów, ale przede wszystkim dla tych wszystkich biegaczy - najtrudniej jest zrobić ten pierwszy krok, później jest już łatwiej.

finish Biegnij Warszawo - obejrzyj

2 komentarze:

  1. 1. Wystartowały 4 strefy. Jak stałam na starcie nie wiem czemu ciągle mówili o trzech, ale faktycznie było ich cztery.
    2. Ustawianie się w złych strefach - ah, jak mnie to denerwuje! Jeśli są pacemakerzy to stoje tam gdzie wiem ze na tyle przebiegnę, jeśli nie ma - wiem że ustawiam sie gdzieś z tyłu bo najszybsza nie jestem. Na tym biegu natomiast było coś co mnie spotkało mnie pierwszy raz - tym razem to nie ja wszystkich wyprzedzałam przez dwa pierwszy kiloemtry (najbardziej nie rozumiem tych którzy przechodza do marszu po kilometrze), a to mnie wyprzedzali! Miałam wrażenie że maszeruje, zastanawiałam sie czy nie pomyliłam przypadkiem stref, co się dzieje i w ogóle. Na szczęscie potem się to juz wszystko uspokoiło i biegło się przyjemnie.
    3. Cena - faktycznie, cena BW jest kosmiczna (notabene - w grudniu odbył się Bieg Wolności na 13 km. Wiesz jaka cena? 13zł!!) ale ja wciąż się na to piszę, bo prócz OWM to jeden z najbardziej licznych biegów w Warszawie. Są wiaodmo biegi po 30-50zł, ale liczba osób to mniej więcej od 500 do 3tyś ludzi. A jest róznica między taką ilością a takimi 8-10tyś na BW czy OWM. I dlatego lubię ten bieg, jest dobrze zorganizowany, jest zabawa, dobra trasa i dalej jestem zdania ze jak cena nie pasuje - nie biegnij. Jest mnóstwo innych, tańszych biegów.
    4. Ogólnie Biegnij Warszawo Nocą bardzo mi się podobało za organizacje, za trase, za kibiców, za energie, za ludzi.

    PS. Co do ludzi - w związku źe bieg był powiązany ze stuleciem Legii to biegło też sporo kibiców. I jak ''normalni'' biegacze mają w sobie troche kultury tak tacy kibole - niekoniecznie. Nie wiem jak u Ciebie ale ja troche się nasłyszałam różnych ''Jebać polonie" czy też "Tylko Legia kurwa mać" na trasie od biegnących fanów. Szkoda też że obserwatorzy to słyszeli i mogli nie mieć miłego zdania na temat kultury biegaczy :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurde. Nie pytaj czemu tutaj skomentowałam na temat biegu który odbył sie 2 dni temu. Cos mi się musiało pomylić ;)

      Usuń