Za mną pierwszy tydzień przygotowań do jesiennych maratonów we Wrocławiu (14 września) i w Poznaniu (12 październik).
Tak naprawdę to drugi raz rozpoczynałem przygotowania, gdy na trzecim treningu skręciłem i naderwałem staw skokowy. Przymusowe 2 tygodnie przerwy i ponownie rozpocząłem je powiedzmy 9 czerwca.
Poniedziałek 9 czerwca
Poniedziałek to dla mnie dzień odpoczynku.
Wtorek 10 czerwca
I od razu mocniejszy trening. 12 km biegu z narastającą prędkością - 7+3+2. Nie ukrywam, że bardzo lubię takie treningi, choć w ich trakcie potrafię klnąć, to na koniec jestem wesoły :) Choć kto z nas nie jest po bieganiu :)
śr. tempo - 5:31/km
Środa 11 czerwca
10km wolnego regeneracyjnego biegu.
śr. tempo - 5:51/km
Czwartek 12 czerwca
14km wolnego, spokojnego biegu. W dystans wliczonych zostało 9x100m podbiegu na Agrykoli. Jeden z lepszych podbiegów w Warszawie (jak dla mnie) :)
śr. tempo - 5:49/km
Piątek 13 czerwca
Tak dziwnie się złożyło, że w dni zaczynające się na literę "P" nie biegam :)
Sobota 14 czerwca
W planach miałem 12km spokojnego biegu, no i udało się to zrobić, choć wylądowałem na Ursynowie i wziąłem udział w Biegu Ursynowa na 5km. Poprzedziłem go prawie 6km truchtem. Sam bieg również potraktowałem jako dalszą część treningu - 2,5km biegłem ze znajomym w bardzo spokojnym tempie ok.7min/km, następne 2,5km pobiegłem już szybciej tempem poniżej 5min/km. Po biegu jeszcze 1,5km rozbiegania i trening zaliczony. Niestety coś kombinowałem z paskiem i tętno słabo zmierzone :)
śr. tempo - 5:36/km
Niedziela 15 czerwca
20km BNP - 12+5+3 - to był bardzo dobry trening i mój najdłuższy bieg od bardzo długiego czasu.
śr. tempo - 5:34/km
Podsumowanie
Pierwszy tydzień to łącznie przebiegniętych ponad 69km w czasie 6,5h. Widać już poprawę szybkości, choć jeszcze sporo pracy przede mną, aby wrócić do tego co było przed problemami zdrowotnymi.
śr. tempo - 5:39/km
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz