Mamy już koniec listopada, więc mogę podsumować dwa ostatnie miesiące.
Październik to był typowy miesiąc do wdrożenia się w reżim treningowy, na początku regeneracja po Maratonie Warszawskim, więc i treningi były lżejsze oraz było ich mniej. Dopiero w drugiej połowie miesiąca zrobiłem 3-4 mocniejsze treningi, które pokazały, że jeszcze coś z tego może być. Pierwszy szybszy bieg na 5km wyszedł zarówno słabo jak i dobrze. Słabo bo nie dawał mi większych szans na zrobienie "życiówki" podczas Biegu Niepodległości na 10km, a dobrze bo dawno tak szybko nie biegałem. Kilka dni później na treningu pobiegłem tylko ok.2min gorzej od najlepszego mojego wyniku na 10km, co pozwoliło mi trochę optymistyczniej spojrzeć w przyszłość.
Listopad rozpocząłem od poprawienia czasu na 10km (o 5s, ale zawsze). Reszta miesiąca to już praca - budowanie fundamentów pod starty na wiosnę. Jest już dużo więcej szybszego biegania. Chociaż tutaj muszę dodać, że biegam w I zakresie o 30s szybciej niż to było w październiku. Wpływ na to ma również moja waga (bieganie plus zmiana diety), pozbyłem się już ponad 10 zbędnych kilogramów, a jeszcze trochę przede mną. Zaczynam bardzo odczuwać ten ubytek, a także widzieć po ubraniach. Doszło także sporo ćwiczeń, do których wcześniej nie miałem aż takiego zapału, a teraz bez problemu znajduję na to czas. Czuję co zaniedbałem w treningach do października i powoli trzeba to wszystko odbudować.
Cele na wiosnę są dwa - życiówki na dystansie półmaratonu (Półmaraton Warszawski) oraz 10km (nie podjąłem jeszcze decyzji gdzie to będzie). Przede mną jeszcze sporo pracy, gdzieś w głowie klaruje się mniej więcej wynik jaki bym chciał osiągnąć na obu tych dystansach ale na razie nie chcę o tym mówić, trzeba się skupić na pracy i stopniowo poprawiać wszystkie elementy układanki, tak aby na wiosnę móc powiedzieć: "melduję wykonanie zadania" :)
Na koniec trochę liczb:
Październik
202,5 km
śr. 11,22 km na trening
śr. tempo 5:38/km
czas spędzony na treningach: 19h:24m:54s
spalonych kalorii 20775 kcal
Listopad
240 km
śr. 11,4 km na trening
śr. 5:13/km
czas spędzony na treningach: 20h:46m:37s
spalonych kalorii 23245 kcal
ALE - 20% - kod: biegambotakwyszło
poniedziałek, 30 listopada 2015
niedziela, 29 listopada 2015
Półmaraton Świętych Mikołajów w Toruniu - już za tydzień
Już za tydzień w Toruniu odbędzie się impreza biegowa na, którą czeka wiele osób - Półmaraton Świętych Mikołajów. Z roku na rok przybywa chętnych, aby pobiec w stroju Świętego Mikołaja w mieście pierników.
Równo o godz. 11:00 6 grudnia wystartuje tłum św. Mikołajów. W tym roku będzie również można sprawdzić się także na krótszej 10km - tutaj organizatorzy wyszli z pomysłem dla osób rozpoczynających przygodę z bieganie i jeszcze nie gotowych na dystans jakim jest półmaraton - BRAWO :)
Jeszcze istnieje możliwość zapisania się na bieg (półmaraton lub 10km): REJESTRACJA
Gorąco zachęcam do udziału w biegu, a jeżeli nie to na pewno warto tego dnia wyjść z domu, stanąć gdzieś na trasie i zagrzewać do biegu tych wszystkich, którzy podejmą wyzwanie z trasą.
Na chwilę obecną opłaciło start ponad 4 tysiące osób :) SUPER :) a nie opłaconych jest jeszcze ponad 2000 :)
Jak zapewne wiecie, dzięki konkursom obdarowałem pakietami trzy osoby:
Agnieszkę, Agatę i Bartosza :) mam nadzieję, że będziecie się świetnie bawić, a po biegu polecać tą imprezę wśród innych biegaczy :) mam również nadzieję, że prześlecie mi zdjęcia na których będę mógł zobaczyć jak się bawiliście :)
Wszystkim życzę powodzenia i jak dobrze pójdzie to za rok może także będę miał jakieś pakiety do rozdania :)
www.biegmikolajow.pl
https://www.facebook.com/biegmikolajow/
PS. dla startujących kila ważnych informacji od Organizatorów:
Opłata startowa na Półmaraton św. Mikołajów wynosi w chwili obecnej 80 zł dla studentów, uczniów szkół średnich i seniorów, 120 zł dla pozostałych uczestników. W przypadku biegu na 10 km opłata wynosi 80 zł dla studentów, uczniów szkół średnich i seniorów, 90 zł dla pozostałych uczestników. Jeśli chodzi o Biegi dla Dzieci, opłata jest stała i wynosi 10 złotych. W przypadku opłacania w ostatnim tygodniu przed Festiwalem Biegów Świętych Mikołajów (oraz gdy uiszczenie opłaty nie jest widoczne na liście startowej) – prosimy o przesyłanie potwierdzenia nadania przelewu na adres e-mail: oplaty@maratontorunski.pl.
Biuro Zawodów otwarte będzie:
5 grudnia 2015r. – 15:00 – 20:30
6 grudnia 2015r. – 7:00 – 9:45
5 grudnia 2015r. – 15:00 – 20:30
6 grudnia 2015r. – 7:00 – 9:45
Równo o godz. 11:00 6 grudnia wystartuje tłum św. Mikołajów. W tym roku będzie również można sprawdzić się także na krótszej 10km - tutaj organizatorzy wyszli z pomysłem dla osób rozpoczynających przygodę z bieganie i jeszcze nie gotowych na dystans jakim jest półmaraton - BRAWO :)
Jeszcze istnieje możliwość zapisania się na bieg (półmaraton lub 10km): REJESTRACJA
Gorąco zachęcam do udziału w biegu, a jeżeli nie to na pewno warto tego dnia wyjść z domu, stanąć gdzieś na trasie i zagrzewać do biegu tych wszystkich, którzy podejmą wyzwanie z trasą.
Na chwilę obecną opłaciło start ponad 4 tysiące osób :) SUPER :) a nie opłaconych jest jeszcze ponad 2000 :)
Jak zapewne wiecie, dzięki konkursom obdarowałem pakietami trzy osoby:
Agnieszkę, Agatę i Bartosza :) mam nadzieję, że będziecie się świetnie bawić, a po biegu polecać tą imprezę wśród innych biegaczy :) mam również nadzieję, że prześlecie mi zdjęcia na których będę mógł zobaczyć jak się bawiliście :)
Wszystkim życzę powodzenia i jak dobrze pójdzie to za rok może także będę miał jakieś pakiety do rozdania :)
www.biegmikolajow.pl
https://www.facebook.com/biegmikolajow/
PS. dla startujących kila ważnych informacji od Organizatorów:
Opłata startowa na Półmaraton św. Mikołajów wynosi w chwili obecnej 80 zł dla studentów, uczniów szkół średnich i seniorów, 120 zł dla pozostałych uczestników. W przypadku biegu na 10 km opłata wynosi 80 zł dla studentów, uczniów szkół średnich i seniorów, 90 zł dla pozostałych uczestników. Jeśli chodzi o Biegi dla Dzieci, opłata jest stała i wynosi 10 złotych. W przypadku opłacania w ostatnim tygodniu przed Festiwalem Biegów Świętych Mikołajów (oraz gdy uiszczenie opłaty nie jest widoczne na liście startowej) – prosimy o przesyłanie potwierdzenia nadania przelewu na adres e-mail: oplaty@maratontorunski.pl.
Biuro Zawodów otwarte będzie:
5 grudnia 2015r. – 15:00 – 20:30
6 grudnia 2015r. – 7:00 – 9:45
PAKIET STARTOWY
Osoby, które dokonały opłaty otrzymają swój numer startowy. Pakiet startowy można odebrać w biurze zawodów w hali sportowej Zespołu Szkół Przemysłu Spożywczego przy ul. Grunwaldzkiej 33/35, która znajduje się przy Stadionie Miejskim, przy ul. Bema:5 grudnia 2015r. – 15:00 – 20:30
6 grudnia 2015r. – 7:00 – 9:45
DEPOZYT, SZATNIA, TOALETY
- Depozyt dla zawodników będzie znajdować się w Hali Widowiskowo-Sportowej ( Arena Toruń ) oraz w autobusie-szatni, który będzie podstawiony na linii startu, a następnie przewiezie rzeczy do depozytu.
- Do dyspozycji zawodników oddamy szatnie, toalety i prysznice na terenie Hali Widowiskowo-Sportowej ( Arena Toruń ).
TRANSPORT MIĘDZY ARENĄ TORUŃ A STARTEM.
- od godziny 9:40 – 10:40 z przystanku przed Areną Toruń. Odjazd autobusów co 10 minut.
START
- Start biegu na 10 km wyznaczony jest na godz. 11:00 /RYNEK STAROMIEJSKI przy POMNIKU KOPERNIKA/
- Start XIII Półmaratonu św. Mikołajów wyznaczony jest na godz. 11:00 /RYNEK STAROMIEJSKI przy POMNIKU KOPERNIKA/
- Linia startu zostanie zamknięta o godz. 11:15
- Każdy zawodnik musi mieć umieszczony z przodu numer startowy z chipem.
sobota, 14 listopada 2015
Półmaraton Świętych Mikołajów - 6/12/2015
Już 6 grudnia 2015 w Toruniu odbędzie się Półmaraton Świętych Mikołajów - www.biegmikolajow.pl
Oprócz biegu na dystansie 21097,5m będzie także możliwość wystartowania na dystansie 10km oraz bieg dla najmłodszych.
Koszulka
Poza koszulką w pakiecie startowym znajdą Państwo:
- Czapeczka św. Mikołaja
- Szalik
- Numer startowy z przyklejonym chipem
- Agrafki
- Batony
- Kalendarz
Osobom zamieszkałym w Toruniu organizator biegu organizuje możliwość
przygotowania do biegów, które odbywają się co czwartek o godzinie
19:00. Zbiórka osób zainteresowanych ma miejsce przy ulicy Szosa
Chełmińska 135 przy sklepbiegowy.com
Ponadto imprezę zaszczyci swoją obecnością Wanda
Panfil-Gonzalez – mistrzyni świata z Tokio w maratonie, zwyciężczyni
maratonów w Londynie, Nowym Jorku, Nagoi, Bostonie oraz Jan Huruk –
olimpijczyk z Barcelony, jeden z najlepszych zawodników w historii
Polskiego maratonu.
Trasa i profil Półmaratonu Świętych Mikołajów
Trasa i profil biegu na 10km
Tak było w zeszłym roku
*materiały pochodzą ze strony http://biegmikolajow.pl
czwartek, 12 listopada 2015
XXVII Bieg Niepodległości
Wczorajszy XXVII Bieg Niepodległości w Warszawie okazał się
być dość szczęśliwy dla mnie choć jeszcze miesiąc temu mógłbym pomarzyć o takim
wyniku. Nowa życiówka, co prawda poprawiona o 5 sekund, ale już nie pamiętam
kiedy tak „szybko” biegałem.
Ale zacznijmy od początku. Przed biegiem zrobiłem krótką
rozgrzewkę – ok.2km w bardzo spokojnym tempie. W między czasie jakaś Pani
próbowała mnie rozjechać samochodem, trąbiąc i wymachując rękoma w moją stronę –
no nic, taki mamy klimat. Później jeszcze 2-3 przebieżki i można lecieć na
start.
Pominę całą opowieść o hymnie (ciarki przechodziły po moim
ciele) i brak kultury i wychowania wśród biegaczy, którzy śpiewali go w
czapkach, pominę długi czas oczekiwania na swój start – ale temu sam jestem
sobie winien – gdybym biegał szybciej to i wystartowałbym wcześniej :)
Wreszcie podchodzę do linii startu, odpalam zegarek i
biegnę. Startowałem ze strefy III (45:00 – 49:59) i liczyłem, że stanie obok
mnie spora liczba osób biegnących na podobny czas. Niestety po raz kolejny
miałem przykład ustawiania się w nie swoich strefach, albo biegi towarzyskie
całą szerokością jezdni. Kilka razy nawet kląłem sobie pod nosem – szczególnie gdy
ktoś wbiegał mi pod nogi. Największe zagrożenie stwarzały także osoby z
słuchawkami w uszach – z niektórych to nawet ja przebiegając słyszałem muzykę.
Tragedia.
Cel przed startem był jeden – pobiec możliwie najszybciej.
Czy starczy to na życiówkę, tego nie wiedziałem. Planowałem zacząć spokojniej,
a od nawrotki przyspieszyć. Niestety przez sytuację o których wspomniałem
wcześniej – tempo mojego biegu było strasznie szarpane. Dopiero może ostatnie
2km biegło mi się już spokojnie.
Pierwszy kilometr pokonałem w 4:47 i już wtedy wiedziałem,
że będzie ciężko. Na zmianę przyspieszanie i hamowanie, sporo biegłem po
krawężniku, bo inaczej nie było jak wyprzedać. Drugi kilometr trochę szybciej –
4:32 – ciągle biegnąc slalomem. Na 3km podbieg – oj troszkę go poczułem. Ale
tak szybko jak go poczułem tak samo szybko o nim zapomniałem. Zamknąłem go w
czasie 4:39. Kolejny w 4:29 i piąty 4:37 – co daje czas na półmetku 23:04.
Druga „piątka” musiała być szybsza jeżeli jeszcze myślałem o „życiówce”.
Nawrót pokonałem praktycznie idąc, akurat taką zbieraninę ludzi
tam trafiłem. I zaraz znowu przyspieszam, po czym musiałem znowu wyhamować i
mijać ludzi, którzy zbiegali do „wodopoju”. Uciekałem stamtąd jak najszybciej.
Zegarek pokazał 4:35. Siódmy km to już powoli walka z głową. Czułem już
zmęczenie, w ostatnim okresie tylko 2 razy biegałem na podobnym tempie. Braki
treningowe zaczynały powoli wychodzić. Tutaj ponownie trafiłem na spowalniaczy
i niewiele brakowało, aby była gleba. Czas
tego odcinka 4:44. Na 8km ponownie podbieg – tutaj wiedziałem, że nie
powinienem przyspieszać, a starać się utrzymać tempo, więc skróciłem krok i
spokojnie wbiegałem. Wyszło ładnie i ponownie na jakimś poziomie – 4:35.
Rozpoczął się 9km gdy spojrzałem na zegarek, aby sprawdzić czas, a tam 37min.
Ostatnie 2km powinienem pokonać w 8:50, aby cieszyć się nowym rekordem. Tutaj
musiała już pracować głowa i sterować odpowiednio nogami. I pracowała. Starałem
się utrzymać tempo i możliwie jak najbardziej odpocząć przed ostatnim
kilometrem. Rozpoczynam 10, ostatni kilometr, czas 41:31 (musiałem to pobiec poniżej
4:24). I w tym momencie słyszę z boku: „Dawaj Łukasz” – przepraszam, ale nie
mam bladego pojęcia kto to do mnie krzyknął, ale dziękuję. Dałeś mi kopa na jakieś
200m, później poczułem, że nie polecę tak do mety, nie dam rady. Musiałem
zwolnić, ale nie za dużo. Gdy zobaczyłem, że według zegarka brakuje mi jeszcze
400m i widząc już w oddali metę, ponownie zacząłem przyspieszać. To był moment
gdy wiedziałem, że głową spokojnie to dobiegnę. Na jakieś 200m przed metą
widziałem na zegarku 45min z groszami. Wtedy wiedziałem, że mogę to zrobić,
tylko jeszcze trzeba leciutko przycisnąć. Wbiegłem na metę, patrzę na zegarek i
uśmiecham się sam do siebie. Poprawiłem „życiówkę” o 5s. Niby nic, ale cieszy.
tempo biegu jak widać bardzo szarpane
Fajnie, że była grupa ludzi, która mi tego życzyła i
trzymała kciuki, ale bardziej chyba motywowali mnie Ci, którzy twierdzili, że
mi się nie uda. Dzięki :)
Tak jak napisałem na początku, jeszcze miesiąc temu mógłbym
pomarzyć o takim rezultacie. Praca jaką wykonałem zaczyna procentować i to dość
szybko. Wiem, że niebawem przyjdzie czas gdy o każdą poprawę będzie bardzo
ciężko, ale już się nie mogę tego doczekać. Po tych kilku mocniejszych
treningach jakie miałem mogę śmiało powiedzieć, że brakowało mi tego. Dzięki
Marcin za pomoc i mam nadzieję, że nasza dalsza współpraca będzie dalej
owocowała dobrymi wynikami.
A po biegu jeszcze czekałem na znajomych, przy okazji spotkałem kilka osób, które znam albo z facebook-a, albo z instagrama :) było mi naprawdę miło w końcu zobaczyć Was w realu :)
#BiegamDobrze - Półmaraton Warszawski 2016
3 kwietnia 2016
planuję start w 11. PZU Półmaratonie Warszawskim - podobnie jak ostatnio
przy 37. PZU Maratonie Warszawskim organizatorzy umożliwili uczestnikom biegu
pomoc innym i sprawili, że nie będzie to tylko i wyłącznie wyścig. Chcę pomóc innym
i dlatego właśnie wybrałem możliwość startu połączoną ze zbiórką pieniędzy na
cel charytatywny. W moim przypadku będzie to ponownie Fundacja Rak'n'Roll.
Wygraj Życie! Wszystkie wpłacone pieniądze będą przekazane na jej konto.
Abym mógł
wystartować w biegu muszę zebrać minimum 300zł i tutaj liczę na Waszą pomoc.
Wesprzyjcie cel
charytatywny, na który biegnę i pomóżcie tym, którzy potrzebują naszej
pomocy!
Jak pomóc?
Wystarczy, że wejdziecie na stronę:
Wystarczy, że wejdziecie na stronę:
https://rejestracja.maratonwarszawski.com/pl/charity/712 i po prawej stronie ekranu znajdziecie możliwość
dokonania wpłaty - wpisujemy kwotę jaką chcemy przelać (jeżeli macie chęć
możecie podpisać się z imienia i nazwiska lub ksywki - będę wiedział komu
dziękować)
Nie
ukrywam, że bardzo liczę na Waszą pomoc :)
10zł to tak niewiele, ale gdy zbierzemy grono ludzi, którzy przekażą właśnie taką kwotę to może być duża kwota, która pomoże tym, którzy tej pomocy potrzebują :)
10zł to tak niewiele, ale gdy zbierzemy grono ludzi, którzy przekażą właśnie taką kwotę to może być duża kwota, która pomoże tym, którzy tej pomocy potrzebują :)
Jeżeli
możecie, puśćcie tą informację dalej, do znajomych, rodziny - im nas więcej,
tym większa pomoc może zostać przekazana Fundacji Rak'n'Roll. Wygraj Życie!
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję każdemu z Was za pomoc
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję każdemu z Was za pomoc
Fundacja
Rak`n`Roll. Wygraj Życie! Działa od października 2009 roku. Jej celem jest
zmiana schematu myślenia na temat choroby nowotworowej w szerszej świadomości
społecznej oraz poprawa jakości życia osób chorych na raka. Działalność
Fundacji propaguje pozytywne myślenie, uśmiech i radość życia, które są źródłem
wewnętrznej siły do walki z chorobą.
poniedziałek, 9 listopada 2015
Ściągawka do konkursu
Przygotowałem dla Was pewną ściągawkę, mam nadzieję, że pomoże :)
Życiówka na 10km 45:55 (2013-11-11) - to był jeden raz kiedy pobiegłem prawie na maksa na dystansie 10km
Ostatnia szybsza "piątka" - 23m:10s (2015-10-24) - pierwszy mocny bieg od dłuższego czasu
4 dni później podczas treningu progowego zrobiłem 10km w 47m:43s, a wczoraj wyszło 48m:05s
Nie ukrywam, że fajnie byłoby zrobić nową życiówkę, ale mimo, że po miesiącu biegania pod okiem trenera widać progres to nie aż tak duży, abym był o to spokojny. Nie ukrywam, że będę walczył i mam nadzieję, że atmosfera biegu, tłum mnie poniesie i się uda.
Typujcie w komentarzach pod postem na fanpage'u, macie czas go 11/11/2015 do godz. 11:00.
Powodzenia :)
Półmaraton Świętych Mikołajów - 6/12/2015 Toruń
strona www - http://biegmikolajow.pl/
fanpage - https://www.facebook.com/biegmikolajow
Życiówka na 10km 45:55 (2013-11-11) - to był jeden raz kiedy pobiegłem prawie na maksa na dystansie 10km
Ostatnia szybsza "piątka" - 23m:10s (2015-10-24) - pierwszy mocny bieg od dłuższego czasu
4 dni później podczas treningu progowego zrobiłem 10km w 47m:43s, a wczoraj wyszło 48m:05s
Nie ukrywam, że fajnie byłoby zrobić nową życiówkę, ale mimo, że po miesiącu biegania pod okiem trenera widać progres to nie aż tak duży, abym był o to spokojny. Nie ukrywam, że będę walczył i mam nadzieję, że atmosfera biegu, tłum mnie poniesie i się uda.
Typujcie w komentarzach pod postem na fanpage'u, macie czas go 11/11/2015 do godz. 11:00.
Powodzenia :)
Półmaraton Świętych Mikołajów - 6/12/2015 Toruń
strona www - http://biegmikolajow.pl/
fanpage - https://www.facebook.com/biegmikolajow
piątek, 6 listopada 2015
Biegnij Warszawo Nocą - 4 czerwca 2016
Jakieś dwa dni temu wyświetliła mi się na Facebook'owym wall'u
informacja o imprezie Biegnij Warszawo Nocą. Projekt zapowiada się
ciekawie. Impreza wydaję się być wzorowana na Nocnym Półmaratonie we Wrocławiu i dobrze zrobiona może odnieść spory sukces.
fot. https://www.facebook.com/biegnijwarszawo
Nie ukrywam, że bardzo przyjemnie biega się ulicami Warszawy po zmroku. Pytanie tylko jak zostanie poprowadzona trasa. Na to trzeba będzie jeszcze poczekać.
fot. https://www.facebook.com/biegnijwarszawo
Szybko zobaczyłem, że to nocna wersja Biegnij Warszawo - imprezy, której nie darzę sympatią - więcej możecie o tym przeczytać tutaj. Jeden z powodów to dość spore wpisowe - podobno jest jakaś ideologia do tego, ale organizatorzy nie chcą się tym podzielić z innymi, czemu? to pytanie już do nich. A szkoda, bo warto, aby ludzie wiedzieli skąd bierze się taka, a nie inna cena pakietu, co jest wartością dodaną.
fot. https://biegnijwarszawo.pl
Sprawdziłem jakie wpisowe będzie w tym biegu. Ku mojemu zdziwieniu to kwota 55zł - pomyślałem - a jednak można zrobić to taniej. Szybko niestety "wróciły stare koszmary" - 55zł za pakiet - a w pakiecie:
- numer startowy
- chip do pomiaru czasu
na bogato :)
fot. https://biegnijwarszawo.pl
Tak czy siak myślę, że podobnie jak w wersji "dziennej" pakiety się rozejdą.
Mi pewnie ponownie dostanie się od organizatorów tego biegu, że ich krytykuję i pewnie ponownie nie wystartuję w ich biegu - no cóż, takie życie :)
Mimo braku chęci udziału w tym evencie będę starał się śledzić informację o nim i będę Was informował.
poniedziałek, 2 listopada 2015
Zielona kawa
Zielona kawa zawitała do mojego domu niedawno. Ostatnio dostałem nawet mały prezent od MK Cafe w postaci - Green active - kawy palonej z ekstraktem zielonej kawy.
Wraz z kawą otrzymałem pakiet informacji na temat jej właściwości. Zapraszam do lektury.
MK Cafe Green Active dostępna będzie w sklepach od połowy listopada. Kawę można kupić w opakowaniach 250g
A na koniec infografika
*materiały otrzymane od Szeri Szeri
Wraz z kawą otrzymałem pakiet informacji na temat jej właściwości. Zapraszam do lektury.
Zielona kawa
- DLA AKTYWNYCH I DBAJĄCYCH O LINIĘ
Pomaga zmniejszyć masę ciała,
redukuje tkankę tłuszczową, przyspiesza regenerację po wysiłku i zwiększa
gotowość organizmu do ćwiczeń – to tylko niektóre właściwości zielonej kawy. Napar
z niepalonych ziaren kawy stał się istotnym elementem diety osób aktywnych
fizycznie, uprawiających sport amatorsko i zawodowo. Czym dokładnie jest
zielona kawa lub ekstrakt z niej i jaki ma wpływ na nasze samopoczucie? Na te
pytania odpowiadają eksperci: Justyna Mizera – dietetyk sportowy, oraz Mateusz
Jasiński – trener biegania.
Twoja dieta ma znaczenie
- Ludzki organizm to
skomplikowana maszyna, w której wszystko musi prawidłowo pracować, a żeby tak
było maszyna musi mieć odpowiedniej jakości paliwo, czyli pożywienie. To co jemy i pijemy, daje energię,
regeneruje i wpływa na wyniki sportowe, w tym także na wydolność. Jeśli
codzienne menu będzie monotematyczne, pozbawione witamin, minerałów,
węglowodanów, czy białka odpowiedniej jakości to odbije się to nie tylko na ogólnej
kondycji, ale też na wydolności i zdrowiu – mówi Justyna Mizera, dietetyk sportowy.
Sportowcy
uprawiający dyscypliny wytrzymałościowe, takie jak biegi, to osoby dbające
o nieustanny rozwój możliwości własnego organizmu. Szyty na miarę plan treningowy oraz zaspokojenie żywieniowych potrzeb
ciała to klucz do sukcesu. Przy intensywnych ćwiczeniach warto sięgnąć po
niektóre produkty żywnościowe. Takim pomocnikiem
w codziennych zmaganiach osoby aktywnej fizycznie może być tradycyjnie
palona kawa, jak i jej pierwotna postać, sprzed poddania ziaren wysokiej
temperaturze – kawa zielona, która posiada
wiele unikalnych właściwości.
Zielona kawa – bogactwo kwasu
chlorogenowego
Zielona kawa
to ziarna kawy, które nie zostały poddane procesowi palenia. Ziarna kawy
spośród licznych substancji zawierają w swoim składzie duże ilości kofeiny i kwasu chlorogenowego. Podczas palenia kawy,
zawartość tego kwasu ulega zmniejszeniu, a to właśnie jego obecność
odpowiedzialna jest głównie za korzystne dla zdrowia właściwości zielonej kawy.
Różnica między palonymi ziarnami a zielonymi polega również na zawartości kofeiny. Napar z zielonych
ziaren kawy będzie zawierał nieco mniej kofeiny niż z kawy palonej. Kwas
chlorogenowy możemy znaleźć również w ziemniakach, pomidorach, ale kawa
zawiera go znacznie więcej.
Pij zieloną kawę – bądź fit
Właściwości
kwasu chlorogenowego mogą korzystnie działać zarówno na osoby o umiarkowanej
aktywności fizycznej, jak i na sportowców z intensywnym planem treningowym. Osoby,
które uprawiają sport z myślą o utracie wagi ucieszy fakt, że kwas ten wykazuje
właściwości zmniejszające masę ciała
oraz zmieniające jego skład redukując tkankę tłuszczową[1].
Warto pamiętać, że spożywanie samej zielonej kawy lub produktów z ekstraktem zielonej kawy nie spowoduje
zmniejszenia wartości na wadze – do tego zawsze będą potrzebne ruch oraz
odpowiedni jadłospis.
- Ważną właściwością kwasu chlorogenowego,
a zatem zielonej kawy lub ekstraktu z niej jest redukcja wolnych rodników. Oznacza
to, że zielona kawa wspiera zwalczanie
zbyt dużej ilości wolnych rodników, które mogą pojawiać się w organizmie w
wyniku zbyt dużego wysiłku fizycznego. Kontrolowanie ilości wolnych rodników może przyspieszyć tempo regeneracji
organizmu, na przykład po zawodach. Dzięki właściwościom przeciwzapalnym
kwas chlorogenowy może również wspomóc w utrzymaniu gardy przed spadkami odporności,
związanymi np. z aktywnością fizyczną – mówi Mateusz Jasiński, trener
biegania, trenerbiegania.pl
- Zielona kawa łączy w sobie
kilka istotnych elementów i na pewno wpłynie pozytywnie na osoby aktywne
fizycznie, nie tylko ze względu na pozytywne oddziaływanie na gospodarkę
węglowodanami, redukcję tkanki tłuszczowej, czy pobudzenie, ale także walkę ze
stresem oksydacyjnym – mówi Justyna Mizera, dietetyk sportowy.
Kofeina pobudzi do działania
Równie
istotnym składnikiem zielonej kawy jest kofeina.
Związek ten zmniejsza zmęczenie
psychiczne i fizyczne, poprawia
przemianę materii, i co ważne, pobudza
organizm do działania przed aktywnością fizyczną. Kofeina w połączeniu z
kwasem chlorogenowym dość znacząco obniża stopień przyswajania glukozy z
pokarmu i zmniejsza możliwość magazynowania przyswojonej glukozy w organizmie
pod postacią tłuszczu.
W skrócie
Podsumowując,
zielona kawa pod postacią naparu z ziaren lub ekstraktu z zielonej kawy, za sprawą
kwasu chlorogenowego posiada wiele pozytywnych właściwości dla osób aktywnych
fizycznie. Co więcej, w połączeniu z kofeiną kwas chlorogenowy pomaga
pozbyć się nadmiaru tkanki tłuszczowej. Kofeina redukuje również zmęczenie
psychiczne i fizyczne. Tym samym wypicie
filiżanki zielonej kawy lub czarnej kawy z ekstraktem z kawy zielonej przed
aktywnością fizyczną pobudzi organizm do działania, a w trakcie ćwiczeń wesprze
metabolizm. Warto więc z korzyścią
wprowadzić do codziennej diety zieloną kawę.
***
Materiał został przygotowany przy
udziale ekspertów:
mgr Justyna Mizera – Dietetyk sportowy, specjalizuję się w żywieniu i suplementacji
sportowców. Posiada wykształcenie dietetyczne oraz kilkuletnie doświadczenie w
układaniu skutecznych diet m.in. mistrzom świata i olimpijczykom, ale też
osobom otyłym oraz dzieciom. Prowadzi wykłady, pisze artykuły naukowe i
popularnonaukowe, a także uczestniczy w różnego rodzaju akcjach promujących
zdrowy styl życia. Sama jest aktywna - startowała w ogólnopolskich zawodach w
fitness sylwetkowym, uczestniczyła też w dwóch półmaratonach (Wiedeń, Łódź)
oraz biegach na 5, 8 i 10 km w kraju i za granicą.
Mateusz
Jasiński
- instruktor lekkoatletyki, trener biegania, właściciel bloga
TrenerBiegania.pl. W ciągu 4 lat kariery zawodowej, doprowadził niespełna 300
osób do realizacji najróżniejszych celów biegowych począwszy od schudnięcia, a
skończywszy na Maratonie Piasków. Ukończył maratony w takich miastach jak: Nowy
Jork, Berlin, Honolulu, Betlejem, Rzym, Mediolan, Warszawa. Ma na swoim koncie
przebiegnięcie kilku ultramaratonów w tym legendarny Comrades rozgrywany w
Afryce na dystansie 89 km oraz Race to The Stones (100 km, Anglia). Według
Mateusza Jasińskiego bieganie to przede wszystkim cudowne narzędzie rozwoju
osobistego co udowadnia słowem, myślą i czynem. Jego słowa, czyny i myśli to
jednak nic w porównaniu do tego, co udowadniają mu ludzie, których udało mu się
przekonać do biegania. I to właśnie motywuje go w życiu najbardziej.
[1] Po spożyciu ekstraktu z zielonej kawy
redukcja o 3,6, po spożyciu czarnej kawy redukcja dużo mniejsza – o 0,7%
zawartości tkanki tłuszczowej.
Źródło: E. Thom, The Journal of International Medical Research, 2007
Źródło: E. Thom, The Journal of International Medical Research, 2007
MK Cafe Green Active dostępna będzie w sklepach od połowy listopada. Kawę można kupić w opakowaniach 250g
A na koniec infografika
*materiały otrzymane od Szeri Szeri
sobota, 31 października 2015
Zmiany, zmiany, zmiany
Mija właśnie miesiąc od kiedy zaszło trochę zmian w moim
treningu biegowym ale nie tylko.
Nawiązałem współpracę z trenerem – czułem, że potrzebuję
„bata” nad sobą, jakoś już nudziło mnie to powolne bieganie bez żadnej poprawy,
a sam jakoś nie mogłem się zmusić to mocniejszych treningów. Brakowało też
regularności. Potrafiłem sobie powiedzieć „dziś nie biegam, wyjdę jutro”. A
mając 32 lata jeszcze trochę życia na bieganie zostało, więc postanowiłem
spróbować. A co tam. :)
Już po miesiącu mogę powiedzieć, że było to bardzo dobre
rozwiązanie. Forma powoli, powoli ale rośnie. Czynników sprawiających, że tak
jest – jest kilka.
Pierwszy to trener i rozpisane treningi. Odpowiednio ułożony
plan, dzięki któremu czuję się coraz lepiej. Wiem co mam biegać, wiem czemu mam
to biegać i przede wszystkim wiem, że jest ktoś kto sprawdzi czy biegałem i
przeanalizuję to pod kątem dalszych treningów. To jest ten „bat”, którego
potrzebowałem. Nie ważne jaka jest pogoda za oknem – pada, wieje, jest gorąco
(na to ostatnie to jeszcze poczekamy) – mam ochotę wyjść pobiegać.
Drugi – regularność biegania. Wrócił mój ulubiony plan
biegania – w dni na literę „P” nie biegam, czyli 5 treningów w tygodniu. W
większości są to po prostu spokojne biegi, ale są. Najważniejsze jest, że się
ruszam i pracuję dalej nad poprawą formy.
Trzeci – ponownie nabrałem ochoty do cięższej pracy (czyt.
szybszego przebierania nogami). Po pierwszych mocniejszych treningach poczułem
moc, o której istnieniu zapomniałem. Przez cały rok biegałem spokojnie, ze
znajomymi, bez żadnej spinki. Ostatni szybszy bieg zaliczyłem w styczniu. Aż tu
przyszedł nagle jeden z treningów i „bach” – nie było to rewelacyjne tempo ale
jak na mnie to już szybko. Trzy dni później i podczas treningu bez większego
wysiłku zbliżyłem się do życiówki na 10km (różnica 1m:50s). Podczas tego
treningu pobiegłem pierwsze 5km o ok.40 sekund wolniej niż w sobotę, gdy
biegłem na aktualnego maksa – różnica w tętnie też była sporo, bo aż ponad 10
ud/min. Pokazuję to, że gdzieś siedzi moc, trzeba ją tylko uwolnić. Choć
ciekawe co na ten temat powie trener :)
Czwarty – utrata zbędnych kilogramów (jeszcze nie wszystkich
ale już trochę mnie ubyło). Od czasu Maratonu Warszawskiego ubyło mnie już
prawie 10kg – tak, nie przewidziało Wam się – 10kg mniej. Przy wzroście 198cm
waga trzycyfrowa nie jest aż tak zauważalna, bo ma gdzie się to rozłożyć. Jak
dobrze pójdzie na wiosnę moja budowa ciała będzie zupełnie inna, ale już teraz
czuję różnicę. Biega się zdecydowanie lżej :)
Piąty – dieta – zmieniłem swój sposób odżywiania i to także
zasługa trenera. Zacząłem jeść regularnie, gotuję sobie obiady do pracy i
poświęcam na to naprawdę niewiele czasu - wcale nie trzeba spędzać godzin w
kuchni. Jem więcej warzyw – głównie buraki – mógłbym jeść je codziennie :) oraz owoców :) odstawiłem też
całkowicie niektóre produkty jak choćby pieczywo, wszelkie słodycze oraz napoje
gazowane.
Szósty – ćwiczenia wzmacniające. Do tego zawsze było mi się
ciężko zmobilizować i potrafiłem nie robić żadnych ćwiczeń wzmacniających nawet
przez 2-3 tygodnie, później jeden trening i znowu przerwa. Teraz staram się
niektóre ćwiczenia wykonywać nawet codziennie, a dłuższe treningi raz na
dwa-trzy dni.
Październik zakończyłem z lekko ponad 200km na liczniku,
czyli wszystko powoli wraca do normy.
Zobaczymy co przyniosą kolejne miesiące.
Trzymajcie kciuki.
Subskrybuj:
Posty (Atom)